Pomysł utworu młody choreograf a zarazem autor scenopisu i inscenizacji, Robert Bondara, nosił w sobie już od kilku lat. Balet w dwu odsłonach nie jest do końca wierny słynnej książce Miłosza, powstał na jej motywach.
Postaci głównych bohaterów nie odnoszą się do utajonych pod greckimi literami polskich pisarzy. Artysta mówi w rozmowie "Bydgoskiego Informatora Kulturalnego": "Komponując ruch nie chodzi mi o jakieś baletowe pas czy o sekwencję ruchów, ale najważniejsze jest, by za każdym ruchem i gestem kryła się jakaś treść i wartość emocjonalna, coś, co będzie w stanie nabudować atmosferę i ułatwić widzowi rozczytanie tych wszystkich, nie ukrywajmy, dość skomplikowanych problemów. Wierzę, że tak można i do tego będę dążył. A to wszystko o czym mówię ma związek z właściwym wyreżyserowaniem poszczególnych scen, ze stworzeniem relacji między postaciami i z odejściem od budowania sekwencji kroków, co jest charakterystyczne dla baletu klasycznego. Mnie zależy na tworzeniu ruchu głównie w oparciu o warstwę treściową. Czyli podążać od sensu do obrazu". W spektaklu wykorzystane zostały utwory Philipa Glassa (m.in.wybrane fragmenty kompozycji: "Metamorphosis", "Symfonia Nr 3", "Glassworks", "Mad rush", "Kwartet smyczkowy Nr 2", "Kwartet smyczkowy Nr 5") i Wojciecha Kilara ("Kościelec") .Kostiumy Mariusza Napierały też nie odnoszą się do konkretnego czasu historycznego. Diana Marszałek stworzyła jeden element scenografii : jakby powalona piramidę, z której przezierają cegły , metalowe uchwyty-stopnie i klitkowate okienka. .Na tę wieloznaczną bryłę nakładają się niekiedy projekcje multimedialne. Dominujące kolory to szarości , rozmytych światłem czerni i jasnych akcentów (sukienka Elpis) nałożą się projekcje multimedialne (chmury, płonąca lawa).
Dla Baletu Opery Nova jest to pierwsza pozycja baletu współczesnego w repertuarze.