W 8. kolejce II ligi piłki nożnej Bydgoski Zawisza zaledwie zremisował wczoraj z Rakowem Częstochowa 1:1 (0:0).
Na „papierze" faworytem tego spotkanie byli Bydgoszczanie jednak nie udało im się uratować kompletu punktów. Zawisza po raz ostatni przegrał na własnym stadionie 24. kwietnia 2009 r. i w meczu z Rakowem o mały włos nie przerwał passy. Obie bramki padły w odstępie jedynie dwóch minut. Najpierw strzałem z rzutu karnego wynik otworzył Wojciech Okińczyc. Uderzył mocno w środek bramki, tuż pod poprzeczkę i pokonał bramkarza Raków Częstochowa. Do wyrównania doprowadził w 60. minucie Górecki. Wykorzystując świetną asystę Pawła Kowalczyka , strzałem głową pokonał bramkarza Bydgoszczan. Wynik spotkania mógłby być bardziej niekorzystny dla niebiesko-czarnych gdyby nie bardzo dobra dyspozycja Andrzeja Witana. Bramkarz Zawiszy rewelacyjnie odpierał ataki gości.
Ten mecz również odbył się bez udziału Bydgoskich kibiców.
ZAWISZA BYDGOSZCZ - RAKÓW CZĘSTOCHOWA 1:1 (0:0)
1:0 Okińczyc 58' minuta - karny
1:1 Górecki 60' minuta
Zawisza: Witan - Stefańczyk, Dąbrowski, Warczachowski, Cuper - Galdino (81' Szczepan), Juszkiewicz - Kanik (53' Ślifirczyk), Okińczyc (69' Tarnowski), Maziarz - Wójcicki
Raków: Kos - Kowalczyk, Górecki (87' Hyra), Pluta, Mastalerz - Nocuń (90' Czerwiński), Ogłaza, Ceglarz (67' Kmieć), Kowalczyk (80' Kulawiak), Gajos - Zachara
Żółte kartki: Stefańczyk, Ślifirczyk (Zawisza) - Kos, Ogłaza (Raków)
MarW